sobota, 4 października 2014

konfitury cz II

i tak po krótkim gotowaniu , nocnym odstaniu wygląda efekt :)




No niestety ale zbyt wiele z tego nie wyszło :(, ale owoce nie zupełnie rozgotowane, takie jak lubię
( nawet w dzemie lubię kawałki owoców ) ale jednak jakby za " suchy "

I teraz informacja dla Danutki  (czekam na przepis z płatków:D  ) i tych bardziej zainteresowanych ,mała zmiana w PRZEPISIE : po zastanowieniu się nie dodałam cukru waniliowego.
Dodałam drugą szklankę cukru i sok z połowy cytryny. Z cukrem waniliowym zrobię może innym razem ale teraz chciałam sprawdzić prawdziwy smak. Cytrynę dałam, żeby przełamać smak no i poprawić kolorek, faktycznie zrobił się znacznie ładniejszy :D

Ponieważ jednak w misce została mi jeszcze spora porcja owoców zaczęłam innych kombinacji jak tu ułatwić sobie pracę na przyszłość :D

I tak oczyściłam owoce tylko z końcówek, mała rada : od strony kwiatu końcówkę lekko naciąć i oderwać tak , żeby od razu wyciągnąć te włoski, Nawet to bardzo łatwo idzie.





Mam nadzieję, że widzicie je bo nie umiem jeszcze dobrze robić zdjęć ( nowy aparat )

Wyszła mniej więcej taka sama ( wagowo ) porcja jak wczoraj.





I tu widać to o czy wczoraj pisałam czyli jak ułatwić sobie kilkakrotne płukanie małych owoców.
W misce woda, " pierzemy ręcznie " owoce, wyciągamy sitko i zmieniamy wodę. Wcześniej zawsze wkurzało mnie łapanie owoców a tak problem rozwiązany :D.
Jeśli już tak robicie to wybaczcie tego typu wzmianki :)

Zalałam dwoma szklankami wody,, żeby tylko były przykryte i gotowałam pod przykryciem 15 min i zostawiłam przykryte na 2 godz. , żeby lepiej zmiękły.Jeszcze nie dałam cukru - nie trzeba się martwić o przypalenie ).
I teraz ilustracja :)





Miękkie owoce na metalowe sitko i przecieranie, no niestety nie idzie lekko :(, mała rada, dawać małe porcje. I nie męczyć się za bardzo, potraktujcie bardziej jak rozgniatanie. Z sitka z powrotem do naczynia, dodać trochę wody dobrze wymieszać i dopiero teraz przecieranie czyli oddzielanie miąszu od pestek nie jest problemem.





I dopiero do tak przetartych owoców :





dałam 2 szklanki cukru, pogotowałam 10 min na małym ogniu dodałam sok z połowy cytryny i kolejne 10 min gotowania.


Do tak przetartych owoców dodałam te z wczorajszego dnia i wreszcie wyszło to co chciała :D.

Połączone pogotowałam jeszcze 15 min.
Acha, przy gotowaniu zaczął pojawiać się szum, malutko, leciutko ale jednak, łyżeczką zebrała :)

A tak widać , że już ładnie tężeje :D




Przez noc postoi w ganku bo tam jest chłodniej i jeszcze raz pogotuję przez 15 min i gorące do słoiczków.

Już są pyszne a jutro będą jeszcze pyszniejsze , jak jeszcze będą :D

Przepraszam, że tak długo, sama siebie nie posądzałam, że mogę tak przynudzać :)

Wszystkim a zwłaszcza tym , którzy dotrwali do samego końca życzę fajnej, udanej niedzieli :))

Ps
Zniecierpliwionym moim przynudzaniem obiecuję poprawę i powrót do rękodzieła :))


Na zakończenie dla tych co lubią troszkę muzyki ( od Serwusa :))
 Jak do tej pory mamy piękna jesień :))


11 komentarzy:

  1. Bogusi spok czasem trzeba odpocząć od rekodzieła a takie pyszości wszyscy z chęcia choć pooglądają, bo dzika róża to raczej jak trawa nie rośnie to i zdobyc ja trudno. Narobiłas smaka :-))
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. z płatków robię syrop- idealny do herbaty lub ponczowania ciast, z owoców nigdy nie robiłam, muszę sprawdzić czy coś u mamy zostało, moze uda się zrobić choć mały słoiczek?
    pozdarwiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to może za rok też zrobię , a z tymi owocami jest trochę roboty ale warto, marudziłam przy robocie ale teraz nie żałuję, pychotka :D. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Uwielbiam ale teraz trudno o dziką różę wie tym bardziej skarby uczyniłaś :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale pyszności, chyba poczłapię jutro na poszukiwanie dzikiej róży, bo apetytu mi narobiłaś ....
    Lubię takie wynalazki, dlatego zostaję u Ciebie na dłużej :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i serdecznie zapraszam :)). Pozdrawiam i pędzę do Ciebie:)

      Usuń
  5. z dzikiej róży to ja tylko kiedyś wino robiłam, pyszne...ale żeby to cudo nazbierać....oj trzeba odrobiny cierpliwości...pozdrawiam ze słonecznego Roztocza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooooo, takiego winka to i ja bym się napiła :D

      Usuń
    2. a ja nalewki!
      pyszne i zdrowotne bo to bomba witaminowa.

      Do takich konfitur się przymierzam od lat, ale przeraża mnie konieczność usuwania tyc włosków, udało ci sie je tak dokładnie usunąć?

      Usuń